Najpierw mamy zaszczyt poinformować Was, że dedykację zdobyła...uwaga, chwila napięcia... Patunia :*!!!! Gratulujemy i oczywiście polać zwyciężczyni! Miłej lekturki! :P
- Oczami Kate -
Miny chłopaków, gdy "zaproponowałyśmy" im grę w chowanego, były jak u pięcioletnich dzieci, które właśnie dostały po dwa wielkie lizaki o smaku czekolady. Oczy im się zaświeciły, a na twarzach pojawiły się szerokie uśmiechy. Od razu się zgodzili, a Lou nawet sam się zgłosił do tego, by jako pierwszy szukać. Przystaliśmy na tą propozycję i gdy tylko zaczął odliczać (a należy dodać, że robił to bardzo wolno) rozproszyliśmy się w poszukiwaniu kryjówek. Razem z Miu schowałyśmy się po jednej stronie parku, w niewielkiej odległości od siebie, a Harry, Liam i Niall po drugiej stronie. Nigdzie tylko nie mogłam dostrzec, gdzie schował się Zayn, co mnie trochę zdziwiło i zaniepokoiło, ale gdy tylko Miu dała mi znak, by przejść już do drugiej fazy naszego planu, przestałam o tym myśleć. już miałam wyjść zza drzewa i zacząć niczym ninja zbliżać się do wolno liczącego Louisa, kiedy poczułam jak czyjeś dłonie obejmują mnie w talii od tyłu i ktoś odwrócił mnie w swoją stronę. Napotkałam ciemne spojrzenie, którego właścicielem był Zayn.
- Zayn? Co ty tu robisz? - szepnęłam. Był tak blisko, że wydawało mi się, że gdybym odezwała się głośniej, odebrałby to jako krzyk. - Nie chowasz się?
- Nie. - owionął mnie jego ciepły oddech, a do nozdrzy dotarła delikatna woń jego miętowego oddechu. - Mam lepsze rzeczy do roboty.
- Tak? A jakie? - spytałam zaczepnie.
Pochylił się nade mną tak, że nasze nosy delikatnie się ze sobą stykały i z wargami tuż przy moich, wyszeptał zachrypniętym głosem:
- To.
Po czym z zachłannością godnego spragnionego jednego łyka wody człowieka, wpił się w moje usta. Westchnęłam cichutko, odruchowo przymykając oczy, a moje dłonie samoistnie oplotły jego szyję. Oparłam się o drzewo, skutkiem czego brunet przysunął się do mnie jeszcze bliżej. Po moim ciele rozchodziły się przyjemne dreszcze, coś jakby... wyładowania elektryczne, w pozytywnym tych słów znaczeniu. Zayn już się nieco uspokoił i teraz całował mnie mniej gwałtownie, ale z tą samą dozą czułości i zapamiętania co na początku, przez co o mało się nie rozpłynęłam pod naporem jego miękkim ust. W końcu oderwaliśmy się niechętnie od siebie, słysząc głośne i wściekłe piski Miu oraz rozbawione śmiechy chłopców. Trzeba będzie jej tam pomóc, pomyślałam, jednak zdałam sobie sprawę, że nie za bardzo mi się chce jej w tej chwili pomagać. Może to nie jest przyjacielskie zachowanie z mojej strony, ale było mi tak dobrze w jego ramionach, że mogłabym ich nigdy nie opuszczać. Czułam się, jakby tu właśnie było moje miejsce, które znalazłam po wielu latach poszukiwań.
Spojrzałam Mulatowi głęboko w jego czekoladowe oczy. Uśmiechnął się delikatnie, na co oczywiście zareagowałam rumieńcem.
- Musiałem to zrobić. - szepnął, opierając swoje czoło o moje. - Już dłużej nie potrafiłem się powstrzymywać.
- Dobrze, że to zrobiłeś.
Nie mogę do tej pory uwierzyć, że to powiedziałam. Zdałam sobie jednak sprawę, że to prawda. W końcu ktoś odważył się zrobić ten pierwszy krok i tym kimś okazał się Zayn. Uśmiechnęłam się do niego szeroko.
- A... umówiłabyś się ze mną? Najlepiej dzisiaj? - spytał z wahaniem, ale nie przestawał się uśmiechać.
- Z wielką chęcią. - przytaknęłam.
- W takim razie przyjdę pod wasz hotel o osiemnastej. Lubisz może sushi?
- Jasne!
- To pójdziemy na sushi.
Pocałował mnie w czoło, co było moim zdaniem bardzo, ale to bardzo słodkie i w końcu poszliśmy do tych dużych dzieci, żeby przypilnować tą zgraję choć przez chwilę. Wiecie, żeby nie narobili żadnych głupich rzeczy, a w szczególności Harry i Louis.
- Oczami Miu -
Kate mnie zdradziła! Zostawiła mnie samą! Na pastwę tych... tych... tych małych, wrednych, złośliwych, niedorozwiniętych, NIEDOJRZAŁYCH EMOCJONALNIE CIOT I MEND!!! To ja miałam ich potopić w tej cholernej, przeklętej fontannie, a nie oni mnie! Normalnie nie daruję jej tej zdrady! Tak mnie popamięta, że mnie normalnie znienawidzi! W sumie to aż dziwne, że wcześniej tego nie zrobiła. Ale tym lepiej dla mnie.
Stanęłam na środku tej wielkiej "wanny" ociekająca wodą i wściekła jak osa na Louisa i Harry'ego, jeszcze bardziej niż na Kate. Liam i Niall stanęli w sporej odległości od nas. O tak, oni dobrze zdają sobie sprawę z tego, co czeka już za chwilę to dwójkę, pomyślałam, w duchu uśmiechając się uśmiechem godnym samego szatana. Widocznie na mojej twarzy musiał się odbić ten uśmiech, gdyż Pasiasty i Lokowaty (patrzcie jak to się ładnie rymuje! oni naprawdę do siebie pasują) zbledli i zaczęli niezdarnie uciekać. O nie! Ja im tak łatwo nie dam zwiać! Nigdzie nie uciekną! Nie ukryją się przed gniewem wielkiej i szlachetnej Miu Inaby! Nie pozwolę na to! Zaczęłam ich gonić, oczywiście z gracją (a jakżeby inaczej) świnki morskiej na szpilkach czy czegoś w tym rodzaju, uprzednio wyskakując z fontanny. Zabiję ich. Rozpierdolę w drobny mak! - chodziło mi po głowie, kiedy próbowałam zlokalizować położenie tej gówniarzerii. Bo inaczej nie dało się ich nazwać. To były po prostu takie niedorozwinięte dzieci z syndromem zbieractwa. Albo wiem, zrobię jeszcze lepiej! Wezmę urządzę się jak Julia w "Romeo i Julia" i przez trzy dni urządzę im z życia takie Paranormal Activity, że się posrają w gacie ze strachu!
Już, już miałam ich dogonić i im nogi i łapy z tych ich sławnych dup powyrywać, gdy nagle rozległy się śmiechy. Że co, przepraszam bardzo?! Kto śmie śmiać się z takiej legendy jaką jest Miu Inaba?! Już ja temu komuś pokażę! Odwróciłam się z zamiarem okrutnego morderstwa i kogo tam ujrzałam? Liama, Niall'a, Kate i Zayna, którzy tarzali się ze śmiechu po ziemi. O, nie. Nie daruję im tego. Popamiętają mnie po wsze czasy!
- Czy. Wy. Się. Ze. Mnie. Śmiejecie? - spytałam, cedząc wyraźnie każde słowo. Kate pobladła i zawczasu zaczęła uciekać.
- Wiejcie, bo inaczej ona was pozabija! - wrzasnęła. Chłopcy za jej radą zaczęli uciekać gdzie pieprz rośnie. Ich olałam, za to zaczęłam gonić moją tak zwaną przyjaciółkę. Nie zajęło mi to dużo czasu, gdyż sprytnie zaczaiłam się na nią i gdy nieświadoma mojej obecności mnie mijała, rzuciłam się na nią niczym drapieżnik na swój obiad.
- Dobra, a teraz gadaj, gdzie byłaś i dlaczego mi nie pomogłaś. - syknęłam, ciągnąc ją za kudły.
- Najpierw puść moje włosy! - jęknęła. Jej błagania były tak żałosne, przynajmniej według mej osoby, że ustąpiłam. - Dzięki.
- A teraz gadaj wszyściutko!
- No... - wyjąkała, rumieniąc się. - Bo... Zayn... mniepocałowałizaprosiłnarandkę. - wykrztusiła, a ja niczego nie zrozumiałam.
- Powtórz wolniej. - zażądałam.
- Eh... Zayn mnie pocałował i zaprosił na randkę i się zgodziłam.
Westchnęłam. Czyli nic ciekawego. Spojrzałam na dziewczynę.
- No ok. Wybaczę ci, że mnie opuściłaś, pod jednym warunkiem.
- Jakim?
- Pomożesz mi ukatrupić Styles'a i Tomlinsona.
- Ok.
Odwróciłyśmy się i spojrzałyśmy na wyżej wymienionych osobników. Widząc moją bardzo, ale to bardzo sugestywną minę, zamarli. Wykorzystując to, podbiegłam do nich (tak, wiem, że to wydaje się być dziwne, że ja PODBIEGŁAM, ale wymagała tego zaistniała sytuacja) i kolejno wrzuciłam ich do fontanny, skacząc zaraz za nimi. Kate zrobiła to samo co ja i już po chwili ja topiłam Pasiastego, a ona zielonookiego. A reszta po prostu stała, gapiła się i śmiała.
I oto rozdział 12.
Mamy nadzieję, że się on Wam podobał i będziecie komentować.
16 komentarzy = Rozdział 13 (a chcemy powiedzieć, że rozdział 13 będzie bardzo... romantyczny i z nagłym zwrotem akcji pod koniec, więc komentujcie!).
Zapraszamy Was również na inne naszego blogi:
Lusi: friend-by-net.blogspot.com
Kat: middle-of-my-heart.blogspot.com
Do zobaczenia wkrótce!
Luśka i Kat xx.
Już, już miałam ich dogonić i im nogi i łapy z tych ich sławnych dup powyrywać, gdy nagle rozległy się śmiechy. Że co, przepraszam bardzo?! Kto śmie śmiać się z takiej legendy jaką jest Miu Inaba?! Już ja temu komuś pokażę! Odwróciłam się z zamiarem okrutnego morderstwa i kogo tam ujrzałam? Liama, Niall'a, Kate i Zayna, którzy tarzali się ze śmiechu po ziemi. O, nie. Nie daruję im tego. Popamiętają mnie po wsze czasy!
- Czy. Wy. Się. Ze. Mnie. Śmiejecie? - spytałam, cedząc wyraźnie każde słowo. Kate pobladła i zawczasu zaczęła uciekać.
- Wiejcie, bo inaczej ona was pozabija! - wrzasnęła. Chłopcy za jej radą zaczęli uciekać gdzie pieprz rośnie. Ich olałam, za to zaczęłam gonić moją tak zwaną przyjaciółkę. Nie zajęło mi to dużo czasu, gdyż sprytnie zaczaiłam się na nią i gdy nieświadoma mojej obecności mnie mijała, rzuciłam się na nią niczym drapieżnik na swój obiad.
- Dobra, a teraz gadaj, gdzie byłaś i dlaczego mi nie pomogłaś. - syknęłam, ciągnąc ją za kudły.
- Najpierw puść moje włosy! - jęknęła. Jej błagania były tak żałosne, przynajmniej według mej osoby, że ustąpiłam. - Dzięki.
- A teraz gadaj wszyściutko!
- No... - wyjąkała, rumieniąc się. - Bo... Zayn... mniepocałowałizaprosiłnarandkę. - wykrztusiła, a ja niczego nie zrozumiałam.
- Powtórz wolniej. - zażądałam.
- Eh... Zayn mnie pocałował i zaprosił na randkę i się zgodziłam.
Westchnęłam. Czyli nic ciekawego. Spojrzałam na dziewczynę.
- No ok. Wybaczę ci, że mnie opuściłaś, pod jednym warunkiem.
- Jakim?
- Pomożesz mi ukatrupić Styles'a i Tomlinsona.
- Ok.
Odwróciłyśmy się i spojrzałyśmy na wyżej wymienionych osobników. Widząc moją bardzo, ale to bardzo sugestywną minę, zamarli. Wykorzystując to, podbiegłam do nich (tak, wiem, że to wydaje się być dziwne, że ja PODBIEGŁAM, ale wymagała tego zaistniała sytuacja) i kolejno wrzuciłam ich do fontanny, skacząc zaraz za nimi. Kate zrobiła to samo co ja i już po chwili ja topiłam Pasiastego, a ona zielonookiego. A reszta po prostu stała, gapiła się i śmiała.
I oto rozdział 12.
Mamy nadzieję, że się on Wam podobał i będziecie komentować.
16 komentarzy = Rozdział 13 (a chcemy powiedzieć, że rozdział 13 będzie bardzo... romantyczny i z nagłym zwrotem akcji pod koniec, więc komentujcie!).
Zapraszamy Was również na inne naszego blogi:
Lusi: friend-by-net.blogspot.com
Kat: middle-of-my-heart.blogspot.com
Do zobaczenia wkrótce!
Luśka i Kat xx.
Piszcie kolejny!!!
OdpowiedzUsuńAnia Stylesowa
Świetny!! Czekam na kolejny!!!
OdpowiedzUsuń@Niemamkontanablogu
nie mogę się doczekać następnego rozdziału ^^
OdpowiedzUsuńPozdro MELA
Swietny rozdzial czekam na nastepny ! xx
OdpowiedzUsuńPisz dalej!!! Najlepszy blog jaki czytałem :3
OdpowiedzUsuńMr Horan :3
Świetnie piszecie! Dopiero zaczęłam czytać ale bardzo fajny blog! Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy :3 <3
OdpowiedzUsuńPani Malik <3
EKSTRA! ŚWIETNIE! CZEKAM NA CIĄG DALSZY!!!
OdpowiedzUsuń<3
NaJlEpSzY bLoG jAkI CzYtAłAm <333
OdpowiedzUsuńMaRtUsIa xD
Świetny blog! Liczę że Kate będzie z Harrym :333 Piszcie dalej bo już nie mogę się doczekać <3
OdpowiedzUsuńNesa Styles <#
Świetny blog! Czekam na cd :3
OdpowiedzUsuńboskie <333 dzisiaj zaczęłam czytać wszystko przeczytałam i supcio jest <3333 koffam to <3
OdpowiedzUsuńŚwietnie! Koleżanka poleciła mi ten blog dzisiaj i spędziłam popołudnie na czytaniu! Naprawdę świetnie piszecie! Czekam na następny rozdział i licze że będzie jeszcze dzisiaj <3 (To jest 13 kom więc kolejny <3)
OdpowiedzUsuńNatalia 1Direction
czekam z niecierpliwością na ten ROMANTYCZNY rozdział <333
OdpowiedzUsuńŚwietny! Trochę przewidywalne te "zwroty akcji" bo już każdy wie kto im przerwie ;3 Ale opowiadanie i tak ekstra ;3 czekam na next
OdpowiedzUsuńJula Horan <3
ŚWIETNIE ŚWIETNIE ŚWIETNIE! BLOG GENIALNY <3 PISZCIE DALEJ!!!
OdpowiedzUsuńDajcie rozdział! Teraz! Już jest 17 komentarzy a nadal nie ma :c Ile my mamy czekać? xD :333
OdpowiedzUsuńAnia Stylesowa
Dziękuje za dedykacje : ** Jaki Zayn szalony :P Czekam na następny :D Miu mnie zabija.. i skąd wy bierzecie takie pomysły? :D
OdpowiedzUsuńAleż proszę bardzo :)
UsuńW sumie nie wiem skąd mamy takie pomysły, ale chyba dobrze, że je mamy, prawda? :P
Rozdział pojawi się w piątek na 1000000000%, obiecuje! I dziękujemy za wszystkie Wasze komentarze :)