-Oczami Kate-
Minęło kilka dni od poznania One Direction. Ciągle nie mogę w to uwierzyć. I nawet Daniel dziwnie się uspokoił... To po prostu zbyt piękne aby mogło być prawdziwe. Z westchnieniem odpaliłam laptopa, którego ze sobą przywiozłam i zalogowałam się na czacie. Po dwóch minutach napisał do mnie mój tajemniczy (nie)znajomy.
Furby: Hej, Lila! I jak tam Londyn? :)
Uśmiechnęłam się szeroko. Z Furbym znamy się od ponad trzech lat. Poznaliśmy się na Twitterze, a po miesiącu zaczęliśmy ze sobą czatować prywatnie. Trochę dziwna jest tak nasza znajomość, bo nie znam jego imienia i w ogóle nie wiele o nim wiem. Do tej pory nie zależało mi zbytnio na tym. A przynajmniej tak to sobie wmawiałam. Nie chciałam na niego naciskać. Wiem o nim tylko, że mieszka w Londynie, a w ogóle to pochodzi z Irlandii i ma osiemnaście lat. A poza tym Furbs też nie zna mojego imienia, wie tylko skąd pochodzę i ile mam lat, więc tak jakby jesteśmy kwita, prawda? Prawda.
Ja: Hej, Furbs! Londyn wielki, piękny i czarujący.
Furby: Co nie, że tak? Ja, jak się tu przeprowadziłem, to pierwszego dnia zdążyłem się zgubić dziewięć razy.
Ja: Pamiętam... Mówiłeś mi o tym :P
Furby: A ty byłaś tak bezduszna, że się z tego śmiałaś!
Ja: Będziesz mi to wypominał do końca życia?
Furby: A co ty myślałaś, że puszczę to w niepamięć?! <prychu, prychu>
Ja: No... miałam taką cichą nadzieję, że jednak zapomniałeś...
Furby: Pff! Niedoczekanie twoje! Jak się spotkamy to się z tobą policzę!
Ja: A tak właściwie... to kiedy się spotkamy?
Po drugiej stronie zapadła cisza. Och, po co ja się pytałam? Chciałam w końcu dowiedzieć się kim jest mój Furby, ale dlaczego akurat teraz musiałam się o to spytać?! Kiedy już myślała, że nie odpisze, na ekranie pojawiły się literki tworzące zdanie:
Furby: Może spotkamy się w sierpniu?
Pisnęłam. Nareszcie spotkam Furby'ego! Z podekscytowania zaczęłam aż mocniej uderzać w klawiaturę.
Ja: Super! :) A kiedy dokładniej?
Furby: Hmm... Może tak dziesiątego sierpnia pod Big Benem, o szesnastej?
Ja: Ok :) Już nie mogę się doczekać!
Zaczęłam się szczerzyć jak łysy do grzebienia. Ten wyjazd się robi coraz ciekawszy, nie powiem, że nie.
- Co się szczerzysz jak głupi do sera? - z zamyślenia wyrwała mnie Miu, która nie wiadomo kiedy pojawiła się za mną.
- Aa! Co ty, kurwa, skradasz się jak duch?! - krzyknęłam przestraszona, ale szybko się uspokoiłam. - W sierpniu spotykam się z Furbym.
- Aha.
Furby: Hej, Lila! I jak tam Londyn? :)
Uśmiechnęłam się szeroko. Z Furbym znamy się od ponad trzech lat. Poznaliśmy się na Twitterze, a po miesiącu zaczęliśmy ze sobą czatować prywatnie. Trochę dziwna jest tak nasza znajomość, bo nie znam jego imienia i w ogóle nie wiele o nim wiem. Do tej pory nie zależało mi zbytnio na tym. A przynajmniej tak to sobie wmawiałam. Nie chciałam na niego naciskać. Wiem o nim tylko, że mieszka w Londynie, a w ogóle to pochodzi z Irlandii i ma osiemnaście lat. A poza tym Furbs też nie zna mojego imienia, wie tylko skąd pochodzę i ile mam lat, więc tak jakby jesteśmy kwita, prawda? Prawda.
Ja: Hej, Furbs! Londyn wielki, piękny i czarujący.
Furby: Co nie, że tak? Ja, jak się tu przeprowadziłem, to pierwszego dnia zdążyłem się zgubić dziewięć razy.
Ja: Pamiętam... Mówiłeś mi o tym :P
Furby: A ty byłaś tak bezduszna, że się z tego śmiałaś!
Ja: Będziesz mi to wypominał do końca życia?
Furby: A co ty myślałaś, że puszczę to w niepamięć?! <prychu, prychu>
Ja: No... miałam taką cichą nadzieję, że jednak zapomniałeś...
Furby: Pff! Niedoczekanie twoje! Jak się spotkamy to się z tobą policzę!
Ja: A tak właściwie... to kiedy się spotkamy?
Po drugiej stronie zapadła cisza. Och, po co ja się pytałam? Chciałam w końcu dowiedzieć się kim jest mój Furby, ale dlaczego akurat teraz musiałam się o to spytać?! Kiedy już myślała, że nie odpisze, na ekranie pojawiły się literki tworzące zdanie:
Furby: Może spotkamy się w sierpniu?
Pisnęłam. Nareszcie spotkam Furby'ego! Z podekscytowania zaczęłam aż mocniej uderzać w klawiaturę.
Ja: Super! :) A kiedy dokładniej?
Furby: Hmm... Może tak dziesiątego sierpnia pod Big Benem, o szesnastej?
Ja: Ok :) Już nie mogę się doczekać!
Zaczęłam się szczerzyć jak łysy do grzebienia. Ten wyjazd się robi coraz ciekawszy, nie powiem, że nie.
- Co się szczerzysz jak głupi do sera? - z zamyślenia wyrwała mnie Miu, która nie wiadomo kiedy pojawiła się za mną.
- Aa! Co ty, kurwa, skradasz się jak duch?! - krzyknęłam przestraszona, ale szybko się uspokoiłam. - W sierpniu spotykam się z Furbym.
- Aha.
-Oczami Miu-
Dzisiejszego dnia byliśmy w tym słynnym muzeum figur woskowych Madame Tussauds. Szczerze, to jakoś nie za bardzo mnie to interesowało. No bo co? Wszędzie tylko figury woskowe, figury woskowe i nic więcej. I co w tym takiego super? Nic. Nawet Kate wydawała się być zbudzona tą "wycieczką". A to już coś. Jeżeli Kate nudzi się na wycieczce, to znaczy, że ona naprawdę jest nudna. Prychnęłam znużona, gdy mijaliśmy kolejne figury. Kompletnie nie kumałam tej podniety wśród tej bandy niedorozwojów, znanej bardziej jako moja klasa.
- Co to ma, kurwa, być za przedstawienie? - usłyszałam w pewnym momencie szept Kate.
- Nie mam pojęcia. - odszepnęłam. - Proponuję, żeby stąd zwiać.
- Ok. Tylko jak? Psorka co chwila patrzy, czy się nie zerwałyśmy.
- Poczekaj. Zaraz coś wymyślę.
Obydwie zaczęłyśmy kombinować. Żeby pobudzić swe szare komórki, z torby wyjęła jogurt z łyżką, który zamierzałam zjeść. Otworzyłam wieczko i zatopiłam łyżeczkę w jogurciku. Mmm... Pycha. W pewnej chwili, kiedy zżerałam to cudo, ktoś przerwał mi moją degustację.
- Przepraszam bardzo, ale tu nie wolno jeść ani wnosić jedzenia. - rozległ się męski głos.
Odwróciłam się z ironicznym uśmiechem w stronę ochroniarza.
- Tak? A kto mi zabroni? - spytałam, wkładając łyżkę do ust. Złość zabłysła w oczach faceta.
- Słuchaj no, małolato. - zaczął groźnym tonem. - Przy samym wejściu zostaliście pouczeni, że tu nie wolno wnosić jedzenia, a tym bardziej go konsumować.
Obok mnie pojawiła się Kate, niczym mój adwokat.
- Co się dzieje? - spytała ostro, patrząc gniewnie na wyrostka. A w tą co wstąpiło? Szatan jakiś, czy co?
- Twoja koleżanka wniosła na teren muzeum jedzenie, gdzie nie wolno wnosić jedzenia. - powiedział oskarżycielsko.
- Tak, ale przepraszam, nikt nas nie poinformował o tym fakcie, a nigdzie też nie jest napisane, aby nie wnosić jedzenia. De fakto, gdyby jednak ktoś nas o tym poinformował, czy taka sytuacja miałaby teraz miejsce?
Wow. No czegoś takiego w jej wydaniu to ja się nie spodziewałam. Gdy ochroniarz nie odpowiedział, uśmiechnęłam się tryumfująco.
- No, to skoro sobie to już wyjaśniliśmy, pozwoli pan, że wrócimy już do naszej grupy.
-Oczami Kate-
Odeszłyśmy od tego ochroniarza na parę metrów, dumne niczym pawie. Potem obróciłyśmy się by sprawdzić czy on tam dalej stoi i wybuchłyśmy cichym śmiechem. Boże, ale ja mu nagadałam!
- Ale mu nagadałaś! - stwierdziła z uznaniem Miu. - Normalnie jak jakiś adwokat!
- A, tak miała po prostu wenę na ten słowotok. - wyszczerzyłam się.
nagle ogarnęła mnie ciemność i poszybowałam w górę.
- Co jest, do kurwy nędzy?! - zawołała moja przyjaciółka. Po tym domyśliłam się, że ją spotkało to samo. Po chwili znów mogłam widzieć, ale co z tego, skoro widziałam tylko czyjeś plecy i... tyłek. Ktoś się zaśmiał.
- Porywamy was, drogie panie. Czujcie się zaszczycone! - powiedział...
No i jak się podobał rozdział?
Jesteście ciekawi, kto porwał dziewczyny?
8 komentarzy = Rozdział 8
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Do zobaczenia!
Luśka i Katie :)
Genialny ! I love it !!!!!!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdzial, jak cały blok zresztą. :) Rzeczywiście bardzo mnie ciekawi kto je porwał, ale powiedzmy,że sie domyślam ;P
OdpowiedzUsuńa
OdpowiedzUsuńmacie
OdpowiedzUsuńzrobie
OdpowiedzUsuńtak
OdpowiedzUsuńże
OdpowiedzUsuńbędzie
OdpowiedzUsuńosiem!
OdpowiedzUsuńUlala, jest 10!
OdpowiedzUsuńI według zasady - proszę tu mi dać nexta!
Kurwa, uzależniłam się od twojego opowiadania! Jest takie ... oh!!! Nawet mi brakuje przymiotnika odpowiedniego ... wiem ... Jest zajekurwahiperdupersuperbiste! Tak, to chyba pasuje. Nienawidzę słodzić, więc po prostu ... dawajcie mi kolejne rozdziały, małe suczki ^w^
A tak w ogóle zapuszczę spojler : internetowy przyjaciel to Horan XDDD
OdpowiedzUsuńSuper. Anka proszę nie wygłupiaj się chodzi o 8komnetarzy od 8 osób -_-
OdpowiedzUsuńAle też myślę ze Furby to Niall :)
Kiedy kolejny rozdzial, juz sie nie moge doczekac!!! Szybko dodawajcie nexta!!! ;):)
OdpowiedzUsuńfurby to Niall oł je:P
OdpowiedzUsuńhaha pamiętam jego fotke z furby, później z koleżanką zaczęłyśmy go tak nazywać i tak mi się skojarzyło:D
rozdział ogólnie świetny:)
fajnie ogólnie piszecie
czekam na nexta^^
mam nadzieje ze juz niedlugo pojawi sie nowy rozdzial czekam z niecierpliwoscia :)
OdpowiedzUsuń