piątek, 7 czerwca 2013

Rozdział 5

Witajcie! Dziękujemy za ponad 2 100 wejść! Tylko, żeby było więcej komentarzy...
Oto właśnie doczekaliście się... ROZDZIAŁU PIĄTEGO! Ahh... Tłumy szaleją, istne szaleństwo! Dobra, już. Uspokójcie się i czytajcie! Miłej lekturki :)



-Oczami Miu-

    Brunetka. Brązowe oczy. Ładna. Stop. Zajebiście ładna. Ale ja i tak jestem ładniejsza! Towarzyszył jej chłopak, cholernie podobny do Louis'a, tylko był wyższy i bardziej umięśniony. "Pasiasty jest zdecydowanie przystojniejszy" - prychnęłam w myślach i zaraz potem miałam ochotę sobie przywalić. "On ma na mnie bardzo, ale to bardzo zły wpływ... ale zemsta jest fajna". Rozejrzałam się dookoła. Sklepy... Sklepy... Wszędzie sklepy! Zaraz zejdę przez te sklepy! O! Ale tam akurat jest ładna bluzka... STOP! Zemsta ważniejsza. Spojrzałam jeszcze raz na... powiedzmy, że dziewczynę i uśmiechnęłam się promiennie, przysuwają lekko do Lou. Ten, wczuwając się w rolę, objął mnie ramieniem (kurwa, jakie on ma fajnie umięśnione ramie!) i zerknął z wyższością na swoją, nieoficjalnie, byłą i powiedział chłodno:
- Cześć, Eleanor. Robert. - a więc tak miał na imię sobowtór Pasiastego.
- Co ty tu robisz?! I kto to jest?! - jej oczy wyrażały odrazę, a moje pewnie pogardę. Uśmiechnęłam się słodko.
- To jest Miu. Moja nowa DZIEWCZYNA. - położył nacisk na ostatnie słowo. W mojej głowie ponownie pojawiła się nieproszona myśl: "Fajnie, nazwał mnie swoją dziewczyną. Super by było, gdyby..." O czy ja myślę?! Postanowiłam jednak dalej grać swoją rolę. I ja sobie takich ekscesów w swojego głowie nie życzę!
- Kocie, kto to jest? - spytałam, robiąc słodkie i maślane paczadła.
- To jest moja była - El, i jej nowy chłopak - Robert, kiciu. Ale to akurat już nikt ważny.
    Och, trzeba było widzieć minę tej... tej... tej... jego byłej! Aż jej prawie dym uszami poszedł! Co, flądro? Nie spodziewałaś się, że tak szybko się po tobie pocieszy, co? Muhahahahaha! Jakby wiedząc, o czym myślę, zrobiła się na twarzy jeszcze bardziej czerwona, spojrzała na mnie z nienawiścią, złapała swojego "chłopaka" za rękę i odeszła z wysoko uniesioną głową. Za jej plecami pokazałam jej język. Dama pieprzona się znalazła!
    gdy zniknęła, spojrzałam z uśmiechem na Pasiastego, ale ten patrzył dalej za El (kurwa, po cholerę zapamiętałam jej imię!), a w oczach miał szklanki. Niewidocznie (przynajmniej dla niego) otarł łzę, która spłynęła mu po policzku. Westchnęłam. Dziewczyna rzeczywiście postąpiła paskudnie w stosunku do chłopaka. Żal mi się go trochę zrobiło. Ale, podkreślam, tylko trochę.
- Chodź  Pokaż mi więcej tego Londynu od... tej drugiej strony!
    Uśmiechnął się lekko. Ale on ma ładne oczy... znaczy uśmiech... znaczy... KURWA! CO JA W OGÓLE PIERDOLĘ?!
- Pójdziemy do MilkShakeCity! 


-Oczami Kate-

    To są normalnie sępy jakieś! Żeby, kurwa, przez ponad godzinę rozdawać pieprzone autografy?! I jakim cudem mnie rozpoznali?! Odwróciłam się wkurwiona w stronę chłopaków, którzy ledwo powstrzymywali się, by nie wybuchnąć śmiechem, co mnie jeszcze bardziej rozwścieczyło. No jak tak mogą?! Śmiać się?! ZE MNIE?! Prychnęłam zirytowana, a chłopcy momentalnie się uspokoili.
- Nie denerwuj się, kochanie. Złość piękności szkodzi. - powiedział Harry, miziając mnie po ramieniu, dzięki czemu z miejsca zostałam nominowana do konkursu na "Miss Buraka 2012". Cholerny głos! Cholerny uśmiech! Cholerne oczy! Cholerna ręka! Cholerny on! I cholerne jest również to, że zmiękłam... Ale postanowiłam się trochę pobawić. Ponownie prychnęłam niczym rozjuszona kotka, a wtedy stało się coś, co mnie kompletnie wmurowało i jednocześnie zagwarantowało wygraną we wcześniej wspomnianym konkursie. Oni... mnie... przytulili! Obydwaj! Jednocześnie!
- Bo... mnie udusicie! - wyjąkałam bez tchu.
    Odsunęli się trochę, dostarczając mi tlenu, ale mnie nie puścili. I w sumie... było całkiem fajnie. Musiałam to przyznać sama przed sobą.
- Wybiaciś nam? - spytali głosem małego dziecka i zrobili oczy a'la Kot w burach z Shreka. Ach, te ich cholerne paczadła (stanowczo za często powtarzam słowo "cholerne")! Czy one muszą być takie kolorowe i ładne? Nie!
    Ale są, odpowiedział mi wredny głosik w głowie. I co z tym fantem zrobisz?
    Wydłubię im ślepia łyżeczką i schowam sobie w szkatułce na pamiątkę? - nie ma to jak wewnętrzny dialog ze swoim wrednym głosikiem. To takie fascynujące i urzekające...
- Dobra, dobra. Wybaczę wam...
- Hurra! - jak dzieci.
- Ale...!
- Buu... - i ponownie: jak dzieci.
- Macie mnie zabrać na shake'a!
    W trakcie drogi jednym uchem słuchałam ich wesołej gadaniny, a drugim... powiedzmy, że nie wypadało, ale też nie zapamiętałam z tego nic. Miała parę bardzo ważnych pytań, na które planowałam sobie odpowiedzieć.
1. Co dzisiaj powinnam zjeść na kolację?
2. Dlaczego oni muszą być tacy przystojni?
3. Ciekawe, co jutro będzie na śniadanie?
4. Dlaczego oni muszą mnie obejmować (nie żebym się skarżyła...)?
5. W stronę którego powinnam bardziej iść - Niall'a czy Harry'ego?
    Westchnęłam bezgłośnie. Nie dowiem się jeszcze pewnie przez długii czas... Chociaż nie. Odpowiedzi na pierwsze i trzecie pytanie poznam dzisiaj i jutro. Ale co z pozostałymi?

I oto rozdział 5. Mamy nadzieję, że się Wam podobał.
4 komentarze = Rozdział 6
Do zobaczenia! 
PS. A to taki mały bonusik od Katie. Znalazłam to dzisiaj jak buszowałam po necie. 
Jak uważacie? Czy Lou fajnie jest w takich czerwonych włosach? Bo osobiście uważam, że tak, ale najlepiej mu jednak w naturalnym kolorze xP

4 komentarze:

  1. Super rozdział ;))
    Czekam na kolejny ! ;D

    http://closertotheedge1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba też nie wiedziałbym, którego wybrać, ale cóż takie życie. Widać, że Miu się zakochała i chyba nawet wewnętrze karcenie się za to uczucie nie jest w stanie go zmienić.
    No to jeszcze 2 kom i nowy post, mam nadzieję, że będą.
    Zapraszam do mnie http://kiedymiloscstajesienienawiscia.blogspot.com/
    Może pokusisz się o komentarz, będzie mi bardzo miło.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dostałam link i weszłam , bo teraz mam czas na czytanie i myslenie :DD Świetne opowiadanie , ciekawa historia :) czekam na rozwinięcie , no i na jakieś romantyczne momenty ^^
    Ściskam mocno :** Buźka .

    P.S : Czekam na kolejny :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Na wstępie mówię, że oto 4 komentarz więc oczekuje kolejnego rozdziału , ale to natychmiast bo opowiadanie naprawdę mi się spodobało! Oczywiście są to dopiero początki, ale każdy musi jakoś zacząć i liczę, że ten blog będzie miał coraz więcej czytelników bo jest naprawdę dobry! Tak więc pozdrawiam, i trzymam was za słowo że pojawi się 6 rozdział :D ( http://selectrightdirection.blogspot.com/)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za komentarze :)
Link do siebie zostaw w odpowiedniej zakładce ^^
Hejty i inne takie nie są tu tolerowane :P

Czytelnicy :)