-Oczami Kate-
Czy z nimi jest coś nie tak?! No bo, najpierw Niall i Harry, a teraz jeszcze doszedł Zayn. Nie powiem, że to nie jest przyjemne, że podobam się aż trzem super przystojnym chłopakom, do tego sławnym, ale czuję się przez to niezręcznie, bo nie wiem jak z nimi postępować. Zawsze moim ulubieńcem był Niall, ale odkąd poznałam wszystkich chłopaków, zaczęłam mieć mętlik w głowie. Każdy z nich okazał się być na swój sposób wspaniały. A poza tym, to nawet gdybym się z którymś z nich związała, co jest oczywiście abstrakcją, to nie miałoby to przyszłości. W końcu ja mieszkam w Polsce, a dokładniej w Łodzi, a oni tu w Londynie. Związki na odległość to nie wypał. Ja bym się zamartwiała czy on nie znalazł sobie tu na miejscu jakiejś wspaniałej dziewczyny, a on prawdopodobnie zamartwiałby się czy nie znalazłam na miejscy jakiegoś chłopaka. Jednak z drugiej strony to są wakacje, MOJE wakacje w Londynie, więc może by tak porzucić nieśmiałość i dać się porwać magii letniego romansu? No dobrze, jeśli bym już tak zrobiła to z którym z nich miałabym się umówić? Z Niall'em? Z Harrym? A może Zayn'em? Już sama nie wiem...
Spojrzałam na każdego z nich z osobna. Dalej siedzieliśmy w tym metrze, więc mogłam im się przyjrzeć. Może by tak w myślach dokonać analizy? Taki rekonesans zalet i wad? Okej, zacznijmy od Harry'ego.
Plusy: Harry jest przystojny, zabawny, miły, uważa się za romantyka.
Minusy: To podobno straszny kobieciarz i woli blondynki.
Dobra, teraz Niall.
Plusy: Niall jest bardzo uroczy i słodki, ma cudowny akcent, jest bardzo zabawny, świetnie przytula i cudnie się rumieni.
Minusy: Woli zielonookie i właściwie to chyba wszystko.
No i Zayn.
Plusy: Przystojny, wyluzowany, kiedy z nim gadam czuję się bardziej swobodnie, świetnie się czułam, wbrew pozorom, gdy niósł mnie na plecach i wtedy jak się ganialiśmy po przedziale.
Minusy: Są plotki, że jest zajęty, a ja nie mam odwagi zapytać czy to prawda.
Westchnęłam cichutko, czym zwróciłam uwagę Liama.
- Coś się stało? - spytał z troską. Uśmiechnęłam się blado.
- Nie, po prostu mam mały mętlik w głowie.
- Powiesz, o co chodzi? Może będę mógł ci jakoś pomóc.
W sumie... to nie jest taki zły pomysł. Liam zna chłopaków od podszewki i będzie umiał mi doradzić.
- Ok. Ale nie przy chłopakach. Dobrze?
- Ok. Chodź, odejdziemy odejdziemy od nich kawałek, to nas nie usłyszą. - zaproponował chłopak. Tak jak powiedział, tak zrobiliśmy. Usiedliśmy na drugim końcu przedziału, odprowadzeni ciekawskimi spojrzeniami chłopaków. - No to, powiedz wujkowi Liamowi, co cię trapi, dziecinko.
Uśmiechnęłam się rozbawiona, jednak zaraz spoważniałam.
- Po prostu, chodzi o to, że... - zaczęłam, rumieniąc się od razu. - Ja... Chodzi o... - jąkałam się coraz bardziej.
- Spokojnie. Niech zgadnę. Chodzi ci o Zayn'a, Harry'ego i Niall'a?
- Tak. Skąd wiedziałeś?
- Widzę jak się zachowują. Spodobałaś im się i oni o tym wiedzą. Każdy z nich próbuje zdobyć twoje względy na swój własny sposób. - kurka, jaki on mądry!
- No i ja się boję, że jeżeli zacznę się z którymś z nich umawiać, to przeze mnie zaczną się kłócić i ich przyjaźń się rozpadnie. - wyszeptałam. - No i boję się, że ja i ten, którego polubię bardziej od reszty, będziemy cierpieć. No bo spójrz. Teraz są wakacje, które spędzam tu. A co będzie jak już wrócę do Łodzi? Na odległość? Przyjaźń tak, ale miłość? Liam, co ja mam robić? - spojrzałam na niego smutno. Westchnął. Zerknęłam na chłopaków i widząc, że wpatrują się w nas intensywnie, delikatnie się załamałam.
- Ciężki orzech do zgryzienia. Może to zabrzmi trochę ckliwie, ale idź za głosem serca. Ono wie najlepiej kto jest dla ciebie dobry.
- Nie. - pokręciłam głową. - Już raz poszłam z głosem serca i mocno się sparzyłam. Nie chcę ponownie być zraniona.
- No to może pogadaj z każdym przez chwilę na osobności, a potem oceń, z którym ci się najlepiej gadało. - poradził Daddy. Uśmiechnęłam się szeroko.
- To jest genialny pomysł! Dziękuję! - objęłam go po przyjacielsku.
- Do usług. - odwzajemnił mój uśmiech i odsunęliśmy się od siebie.
- Ok. Wracajmy, bo chłopcy zasztyletują nas wzrokiem. - zażartowałam. Szatyn zachichotał, a ja mu zawtórowałam.
- Spokojnie. Niech zgadnę. Chodzi ci o Zayn'a, Harry'ego i Niall'a?
- Tak. Skąd wiedziałeś?
- Widzę jak się zachowują. Spodobałaś im się i oni o tym wiedzą. Każdy z nich próbuje zdobyć twoje względy na swój własny sposób. - kurka, jaki on mądry!
- No i ja się boję, że jeżeli zacznę się z którymś z nich umawiać, to przeze mnie zaczną się kłócić i ich przyjaźń się rozpadnie. - wyszeptałam. - No i boję się, że ja i ten, którego polubię bardziej od reszty, będziemy cierpieć. No bo spójrz. Teraz są wakacje, które spędzam tu. A co będzie jak już wrócę do Łodzi? Na odległość? Przyjaźń tak, ale miłość? Liam, co ja mam robić? - spojrzałam na niego smutno. Westchnął. Zerknęłam na chłopaków i widząc, że wpatrują się w nas intensywnie, delikatnie się załamałam.
- Ciężki orzech do zgryzienia. Może to zabrzmi trochę ckliwie, ale idź za głosem serca. Ono wie najlepiej kto jest dla ciebie dobry.
- Nie. - pokręciłam głową. - Już raz poszłam z głosem serca i mocno się sparzyłam. Nie chcę ponownie być zraniona.
- No to może pogadaj z każdym przez chwilę na osobności, a potem oceń, z którym ci się najlepiej gadało. - poradził Daddy. Uśmiechnęłam się szeroko.
- To jest genialny pomysł! Dziękuję! - objęłam go po przyjacielsku.
- Do usług. - odwzajemnił mój uśmiech i odsunęliśmy się od siebie.
- Ok. Wracajmy, bo chłopcy zasztyletują nas wzrokiem. - zażartowałam. Szatyn zachichotał, a ja mu zawtórowałam.
-Oczami Miu-
Boże, ile ja mam z nich polewki! Wszyscy trzej są na tyle głupi, że nie potrafią nic porządnie zrobić w związku z Kate! Aż mnie na śmiech brało, szczególnie gdy rozmawiała z Liamem. Myślałam, że oni go zabiją! Ale tak właściwie to nie jest takie ważne. Ważniejsze jest to, że ten L... Louis (tak, Louis?) patrzy się na mnie jak tamci trzej na moją przyjaciółkę. Przepraszam bardzo, czy ja jestem jakimś... kurwa, brakuje mi porównania! Niech to szlag! To wszystko wina tego Pasiastego! Niech się kurwa przestanie gapić! Teraz normalnie wiem, jak czuje się Kate, gdy tamta trójka pacanów się w nią wpatruję jak w ósmy cud świata. Westchnęłam cichutko i żeby poprawić sobie humor coś wymyśliłam.
- Kate... - zaczęłam słodko.
- Co znowu wymyśliłaś? - spytała z zrezygnowaniem. Och, jak ona mnie zna!
- Odpierdolmy coś.
- A nie wystarczy wam już to, co odpieprzyłyście to w metrze? - spytał z rozbawieniem Liam. Wyszczerzyłam się.
- Nie. To była dopiero rozgrzewka przed właściwym planem. - odparłam oschle - wiecie... trzeba was było na to psychicznie przygotować. - wyszczerzyłam się, a Kate cicho zachichotała.
- Masz jakiś pomysł? - niepewnie zadała pytanie.
- A żeby tylko jeden... - prychnęłam tajemniczo i odwróciłam się stanowczo w stronę Pasiastego. Jeśli wszystko się uda, to upiekę dwie pieczenie na jednym ogniu! Tylko, żebym czegoś nie spieprzyła po drodze... Rozejrzałam się i nagle dostrzegłam obiekt moich poszukiwań. Na twarz powoli wpłynął mi szatański uśmiech. O tak... W końcu będzie spokój! Pociągnęłam Kate za rękę i odeszłyśmy na kilka metrów tak, by chłopcy nas nie usłyszeli. Powoli zaczęłam ją wtajemniczać w mój zacny plan. Na początku była może trochę przeciw, ale jak tak pomyślała, to stwierdziła, że mam rację. No ba. Ja zawsze mam rację, nawet jak jej nie mam!
- Ale może najpierw zacznijmy od jednego z nich. - powiedziała szatynka. - Wiesz, jak zobaczą, że jeden z nich "przez przypadek" tam się znajdzie, to zaraz do niego pobiegną i wtedy będzie można tam wsadzić resztę.
- Podoba mi się twój tok rozumowania, siostro! Tylko jak to zrobić...
- Zabawa w chowanego. To jest park, więc jest mnóstwo drzew. Będzie można się za nimi schować, a potem znienacka wyskoczyć.
- Ok.
Przybiłyśmy sobie piątkę i postanowiłyśmy rozpocząć operację "Pięć problemów z głowy".
No i oto jest rozdział 11!!
Mamy nadzieję, że Wam się podobał i już nie możecie się doczekać następnego rozdziału :P
Wiecie wgl kto jest na tym gifie?
Ostatnio ja (czyli Kat) oszalałam na punkcie pewnego serialu i to jest jego główna bohaterka.
Kto zgadnie jako pierwszy ma załatwionego dedyka.
Tym razem na pewno!
Po prostu ostatnim razem niby dwie osoby zgadły, ale nie napisały, która na jakim profilu xP.
Powodzenia, miłej lekturki i do zobaczenia!
Kat i Luśka xx.
- Kate... - zaczęłam słodko.
- Co znowu wymyśliłaś? - spytała z zrezygnowaniem. Och, jak ona mnie zna!
- Odpierdolmy coś.
- A nie wystarczy wam już to, co odpieprzyłyście to w metrze? - spytał z rozbawieniem Liam. Wyszczerzyłam się.
- Nie. To była dopiero rozgrzewka przed właściwym planem. - odparłam oschle - wiecie... trzeba was było na to psychicznie przygotować. - wyszczerzyłam się, a Kate cicho zachichotała.
- Masz jakiś pomysł? - niepewnie zadała pytanie.
- A żeby tylko jeden... - prychnęłam tajemniczo i odwróciłam się stanowczo w stronę Pasiastego. Jeśli wszystko się uda, to upiekę dwie pieczenie na jednym ogniu! Tylko, żebym czegoś nie spieprzyła po drodze... Rozejrzałam się i nagle dostrzegłam obiekt moich poszukiwań. Na twarz powoli wpłynął mi szatański uśmiech. O tak... W końcu będzie spokój! Pociągnęłam Kate za rękę i odeszłyśmy na kilka metrów tak, by chłopcy nas nie usłyszeli. Powoli zaczęłam ją wtajemniczać w mój zacny plan. Na początku była może trochę przeciw, ale jak tak pomyślała, to stwierdziła, że mam rację. No ba. Ja zawsze mam rację, nawet jak jej nie mam!
- Ale może najpierw zacznijmy od jednego z nich. - powiedziała szatynka. - Wiesz, jak zobaczą, że jeden z nich "przez przypadek" tam się znajdzie, to zaraz do niego pobiegną i wtedy będzie można tam wsadzić resztę.
- Podoba mi się twój tok rozumowania, siostro! Tylko jak to zrobić...
- Zabawa w chowanego. To jest park, więc jest mnóstwo drzew. Będzie można się za nimi schować, a potem znienacka wyskoczyć.
- Ok.
Przybiłyśmy sobie piątkę i postanowiłyśmy rozpocząć operację "Pięć problemów z głowy".
No i oto jest rozdział 11!!
Mamy nadzieję, że Wam się podobał i już nie możecie się doczekać następnego rozdziału :P
Wiecie wgl kto jest na tym gifie?
Ostatnio ja (czyli Kat) oszalałam na punkcie pewnego serialu i to jest jego główna bohaterka.
Kto zgadnie jako pierwszy ma załatwionego dedyka.
Tym razem na pewno!
Po prostu ostatnim razem niby dwie osoby zgadły, ale nie napisały, która na jakim profilu xP.
Powodzenia, miłej lekturki i do zobaczenia!
Kat i Luśka xx.
Rozdział świetny :D Zawsze śmieje sie czytając wasze opowiadanie :D I skąd wy bierzecie takie pomysłu ?? Haha :D Hymm co do pytanie :P Serial :"Austin i Ally" Główna bohaterka: Laura Marano jako Ally Dawson : * Czekam na następny kochane i pozdrawiam ; **
OdpowiedzUsuńrozdziłał świetny ;) czekam na nn
OdpowiedzUsuńświetne <3
OdpowiedzUsuńcudowne :D
OdpowiedzUsuńgenialne ;D
OdpowiedzUsuńnie no jeszcze Zayn ? xd czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńwow *________*
OdpowiedzUsuńkiedy następny rozdział ? xd umieram z ciekawości :)
OdpowiedzUsuńKiedy pojawi się jeszcze co najmniej sześć komentarzy pod moim komem :P
UsuńA tak wgl to czy my nie prosiłyśmy, żebyście się podpisywali w komentarzach, ci co piszą z anonima??
Rozdział jest świetny!! <3 Ale czemu komentarze akurat pod twoim komentem? :3
Usuń@Julia_Horan
Świetny rozdział jak zawsze :3 Dodawaj kolejny nie patrząc na komentarze, tylko jak napiszesz :3 Świetnie piszecie ale szczerze nie podoba mi się nowy szablon bloga ;/ stary był lepszy <3
Usuń@Kasia_1Direction
Dodawaj kolejny! <3
UsuńŚwietnie piszecie! <3
@Niemamkontanablogu
Pisz dalej! Już są 4 :c Napisz teraz a będzie więcej komentarzy :333 <333 <333 Piszcie!
Usuń@Mała_Małpka
Świetny!!!! Rozdział świetny tylko że krótki strasznie ;/ mogłabyś pisać dłuższe rozdziały i częściej je dodawać ;/ Ale ogólnie to świetny rozdział!! Pisz! Pisz! PISZ!
UsuńStylesowa Ania
Świetny rozdział i już jest 6 komentarzy więc czekam na kolejny i liczę że będzie jeszcze i dzisiaj i że będzie dłuższy :3 Pisz!!! <3
Usuń@Malikowa :3
Świetny rozdział!!! I tak w ogóle jest już 6 komentarzy pod rozdziałem więc gdzie kolejny?! <33
OdpowiedzUsuńStylesowa Ania <3
Pod rozdziałem, tak. Ale ja napisałam, że pod moim komentarzem ma być chociaż 6 komentarzy! :P
UsuńI dzięki za miłe słowa :)